Kryzys trwa, ale przecież minie. Czy auta stanieją, czy zdrożeją?

Światowa branża motoryzacyjna zmaga się z najpoważniejszym kryzysem od dekad. Zaczął się w momencie wielkiej prosperity. Auta sprzedawały się doskonale, większość koncernów notowała rekordowe przychody. Wówczas, na początku 2020 r., świat opanowała pandemia COVID-19. Stanęła nie tylko branża turystyczna, ale też rozrywkowa i handlowa. Fabryki wstrzymały produkcję, a salony samochodowe zamknięto do odwołania.
W tym czasie analitycy koncernów motoryzacyjnych odpowiedzialni za zamówienia odwołali je. Nie w całości, ale częściowo. W efekcie firmy produkujące podzespoły i układy scalone, od których kupowała towar branża automotive, zaczęły przestawiać się na wytwarzanie dla innych branż, na czele z RTV/AGD. Kiedy pandemia COVID-19 została opanowana w związku z pojawieniem się szczepionek, a produkcja w fabrykach zaczęła wracać do normy, okazało się, że nie będzie łatwo odbudować zerwanych łańcuchów dostaw.